Hiszpańska La Liga wchodzi w decydującą fazę. Do zakończenia rozgrywek zostały 4 mecze i to one zadecydują o tym kto zajmie miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów. Wiadome jest tylko to, że Real Madryt sięgnął po tytuł. Póki co drugie miejsce zajmowane jest przez FC Barcelonę, która w sobotę o godzinie 21:00 zmierzy się na wyjeździe z Betisem. Gospodarze znajdują się na piątym miejscu ze stratą tylko trzech oczek do Atletico Madryt. Najbliższe spotkanie może więc sporo wyjaśnić.
Barcelona straciła moc
Ten sezon nie będzie owocny w sukcesy dla Dumy Katalonii. Odpadli ostatecznie z Ligi Europejskiej, po czym stracili rezon i gubione są również punkty w lidze. Pod wodzą byłego legendarnego pomocnika Xaviego początkowo zespół zaczął grać jak przystało na klub z taką historią. Wysokie wygrane przyćmiły nieco problemy. Na tę chwilę jedynym celem pozostaje utrzymanie pozycji dającej wicemistrzostwo. Może być ono i tak rozumiane jako sukces biorąc pod uwagę kiepski początek sezonu.
W najbliższej potyczce tradycyjnie już zabraknie wielu zawodników ze względu na kontuzje. Wśród najważniejszym wyróżnić można Pedriego, Pique i Desta. Obecna kadra Blaugrany najczęściej wzmacniana jest w takich sytuacjach przez młodych wychowanków ze słynnej szkółki. Niewielka różnica nad kolejną Sevillą jednak zmusza ciągle do jak najlepszej gry we wszystkich pozostałych meczach, ponieważ każda strata punktów może odbić się na miejscu końcowym. Fani Barcelony pewnie liczą Aubameyanga i Depaya.
Betis ukoronowany pucharem
Dawno Betis Sewilla nie mógł cieszyć się z żadnego pucharu. To jednak się zmieniło, ponieważ dwa tygodnie temu jego fani mogli radować się ze zwycięstwa z Valencią w finale Pucharu Króla. Taki triumf może dodać wiary potrzebnej do walki o grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Ten sezon powinien i tak zakończyć się sukcesem, ponieważ Betis nie powinien już spaść na pozycje, które najczęściej zajmuje, czyli w samym środku tabeli. Motywację do sobotniego meczu wyzwala też trudne starcie bezpośredniego rywala, czyli Atletico, które czeka w derbach Madrytu.
U gospodarzy nie zagra Martin Montoya, czyli wychowanek Barcelony. Nie powinno to jednak stanowić wielkiej trudności w skomponowaniu solidnej linii obrony przez trenera Manuela Pellegriniego. Jednym z liderów jest napastnik Juanmi, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Dopiero pod okiem chilijskiego szkoleniowca stał się on niezastąpionym graczem. Zaufanie spłacił już czternastoma golami w La Liga. Gdy potrzebne jest doświadczenie na ostatnie minuty na boisku pojawia się 40-letni Joaquin, który kiedyś uchodził za rozchwytywany talent.
Nasz typ na ten mecz
Jest pewne, że obie drużyny przystąpią do tego meczu z wielką chęcią zwycięstwa. To powinno sprawić, że to starcie będzie ekscytujące. Co prawda, spoglądając na ostatnie wyniki nie można stwierdzić, że którakolwiek z drużyn jest w szczytowej formie. To jednak nie powinno być barierą, która spęta graczom nogi. Drużyna z Sewilli pewnie będzie chciała ponownie sprawić swoim zagorzałym kibicom radość, tym razem pokonując u siebie Barcelonę.
Propozycja: Betis – Barcelona, Podwójna szansa: 1X, kurs: 1,74 w 888starz.