Dziś i jutro rozpoczynają się zmagania o awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Pierwsza runda to często starcia zespołów z najniżej notowanych krajów. Bardzo rzadko zdarza się, by klub, który musiał rozpoczynać swoją walkę o grę w tych elitarnych rozgrywkach już w lipcu potem mógł grać w fazie grupowej we wrześniu. Mimo to można znaleźć kilka spotkań, które mogą zainteresować obstawiających swoimi kursami. Jednym z nich jest mecz Bodø/Glimt — KI Klaksvik, który rozpocznie się o 18:00 w środę.
Bodø/Glimt, czyli niespodzianka zeszłego sezonu
Drużyna z Norwegii może być kojarzona z tego, że w niedawno zakończonym sezonie pokonywała AS Romę prowadzoną przez Jose Mourinho aż 6-1. Dziś jest to jednak nieco inna drużyna. W kraju ze Skandynawii rozgrywki ligowe zaczęły się już na dobre. I wyniki Bodo mogą sporo mówić. Zwycięstwa przeplatane są porażkami. Trudno także chwalić defensywę, która popełnia błędy. Często receptą na ugranie punktów jest po prostu ofensywna gra.
Obecnie gwiazdą zespołu jest Amahl Pellegrino. Można powiedzieć, że zna on norweskie rozgrywki od podszewki, bo grał już w kilku klubach. Jest to ofensywnie usposobiony pomocnik. Zdecydowanie korzysta on na tym, że trener Kjetil Knutsen (niegdyś napastnik reprezentacji Norwegii) nastawia zespół głównie na atakowanie. Nie są więc rzadkością mecze, gdy zespół Bodo strzela 4 lub nawet 5 bramek. Na początkowych etapach eliminacji może być to skuteczną bronią przeciwko amatorskim zespołom.
Klaksvik, czyli mistrz Wysp Owczych
Trudno spodziewać się sytuacji w której drużyna Klaksvik wywalczy awans do drugiej rundy. Na Wyspach Owczych piłka nożna to sport amatorski. Zawodnicy muszą dzielić czas na grę i pracę zarobkową. Nie inaczej jest w najlepszej drużynie z tego kraju. Obecnie również to właśnie Kl mknie po tytuł i po 15 kolejkach stracił punkty tylko raz. Średnia strzelonych bramek to prawie 3 na mecz, a liczba straconych goli to 4. Te statystyki pokazują jak wielką siłą w małym państwie jest omawiany zespół.
Oczywiście jednak nie przekłada się to na rozgrywki europejskie. Tutaj brakuje już po prostu umiejętności. Jeśli jednak fani gości chcą na coś liczyć to będą musieli trzymać kciuki za formę Mathiasa Rosenorna. To bramkarz, który cieszy się niezmiennym zaufaniem trenera. Na pewno będzie mieć on więcej pracy niż podczas meczów w lidze. Liderem zespołu jest jednak Pall Klettskard. Od kilku lat jest to topowy strzelec zespołu. Gra w ataku najpewniej będzie się skupiać na skutecznym dostarczaniu mu piłki.
Nasz typ na ten mecz
Faworyt spotkania jest tylko jeden i jest to Bodø/Glimt. To nie ulega wątpliwości. Każdy inny wynik niż zwycięstwo może być traktowany jako niespodzianka. W związku z tym kurs na zwycięstwo gospodarzy jest niski. Warto jednak zajrzeć nieco głębiej do oferty bukmacherów. Ciekawą opcją jest wytypowanie zwycięzcy obu połów. Bardzo możliwe, że Norwegowie będą chcieli wysoko wygrać, by jechać na rewanż do Wysp Owczych z okazałym rezultatem. Poza tym kurs w Unibet tylko zachęca do obstawiania.
Propozycja: Bodø/Glimt — KI Klaksvik, Bodø/Glimt wygra połowy: Tak, kurs: 1,90 w Unibet.