Hubert Hurkacz zanotował awans w najnowszym rankingu ATP i od poniedziałku jest już 41. tenisistą świata. W porównaniu do ostatniego notowania Polak zyskał aż 11 pozycji i zadebiutował w gronie 50 najlepszych zawodników świata. Tak wysokie miejsce daje wrocławianinowi prawo startu we wszystkich najważniejszych imprezach ATP Tour.
2019 rok to życiowy sezon w wykonaniu 22-latka z Wrocławia. Hurkacz rozpoczynał sezon poza pierwszą “80”, ale dzięki znakomitym rezultatom na początku roku, jest już bardzo blisko czołowej “40”. Polak swoje wysokie aspiracje zasygnalizował już w marcu, kiedy dotarł do ćwierćfinału prestiżowego turnieju w Indian Wells. W Kalifornii pokonał m.in. Keia Nishikoriego i Lucasa Pouille, a w walce o półfinał stoczył wyrównany pojedynek z Rogerem Federerem.
Zobacz też: pewniaczki
Mimo dwóch początkowych porażek na ziemi, Hurkcz wrócił na wysoki poziom podczas dużego turnieju w Madrycie. W stolicy Hiszpanii dotarł do trzeciej rundy i był blisko awansu do ćwierćfinału w starciu Alexandrem Zverevem. Z rówieśnikiem z Niemiec wygrał nawet pierwszego seta, ale w dwóch kolejnych musiał jednak uznać wyższość rywala. Dzięki dobremu wynikowi w Hiszpanii Polak zyskał 90 punktów do rankingu i zaliczył awans na 41. miejsce w rankingu ATP. Wynikiem tym wyrównał najlepszy wynik rankingowy Łukasza Kubota i stał się czwartym Polakiem sklasyfikowanym w czołowej “50” klasyfikacji najlepszych tenisistów. Wcześniej oprócz Kubota i Hurkacza w gronie tym znaleźli się także Wojciech Fibak i Jerzy Janowicz.
Dobre wyniki na korcie znacząco wpłynęły także na zarobki najlepszego obecnie polskiego zawodnika. Wrocławianin został kolejnym polskim tenisistą, który przekroczył granicę miliona dolarów zarobionych na korcie. Ponad połowę z tej kwoty Hurkacz uzbierał w samym 2019 r.